czwartek, 21 lipca 2016

REHABILITACJA?! SPOTKANIE PO MIESIĄCU?! WYJEŻDŻAM?! FESTIWAL?!

Cześć kochani!
Dzisiaj mam dla Was post na temat tego co aktualnie się u mnie dzieje. Mamy dzisiaj już 21 lipca, więc niestety spora część wakacji za nami... :( Mam nadzieję, że spędzacie je jak najlepiej tylko możecie i nie marnujecie tego wolnego czasu... tak jak ja O.o  Na szczęście w końcu zaczęło się coś u mnie dziać, co zmusiło mnie do wyjścia z łóżka, a następnie z pokoju i wreszcie - z domu. Od początku wakacji praktycznie nie robiłam nic, do czego po części przyczyniła się moja choroba. Owszem, ten tydzień kiedy nie czułam się najlepiej należało przeleżeć, ale nie sądziłam że tak się do tego przyzwyczaję, że nawet już zdrowa z leżenia w ogóle nie zrezygnuję... Mam wyrzuty sumienia, bo jednak zmarnowałam sporo czasu... Nie jestem jednak w stanie go cofnąć, także nie narzekam, tylko idę dalej :) Tak jak już wspomniałam - zaczęło się wreszcie coś u mnie ciekawszego dziać. Także dzisiaj post informacyjny. Zacznę może od mojej przedwczorajszej wizyty u neurologa...




Neurolog? Kto to taki? Lekarz zajmujący się diagnostyką i badaniem chorób układu nerwowego itp.
Dokładnie miesiąc temu podczas dorywczej sezonowej pracy, której się podjęłam, 'przemęczyłam' (ja to tak nazywam) sobie lewą stopę i miałam duży problem z chodzeniem. Nie mogłam jej podnieść do siebie, tak samo jak i palców, przez co kulałam i ciągnęłam ją za sobą. Myślałam, że mi to przejdzie i wszystko będzie dobrze. Niestety mój stan się nie poprawiał i zdecydowałam się pójść z tym do lekarza. Według mojej lekarki nie było to nic jakoś bardzo poważnego. Zapisała mi witaminy na wzmocnienie pracy mięśni i nerwów i w razie gdyby nie było poprawy zaleciła zarejestrować się do neurologa. Oczywiście poprawy nie było, także mama umówiła mi wizytę. Jak to nasza polska służba zdrowia, musiałam czekać na nią prawie miesiąc. W tym czasie zdążyłam przyzwyczaić się i nauczyć w miarę normalnie chodzić.  Natomiast stopa zaczęła mi się powoli regenerować, ponieważ mogę już unosić lekko palce... Tylko palce :(
Wczoraj byłam u pani neurolog, która od razu stwierdziła u mnie zanik pracy nerwu środkowego co skutkuje tym, że mam opadającą stopę. Nazwała to jakoś bardziej fachowo, ale nie mogę sobie przypomnieć... W każdym razie zleciła jak najszybszą rehabilitację. Oczywiście jeśli o to chodzi, to znów pełno kolejek, ciężko się dostać itd... Na szczęście udało się wyszukać w miarę szybki termin - 9 sierpnia. Nie dostałam żadnych wskazówek ani informacji ile dni będzie to trwało, być może zależy to od tego czy faktycznie coś zacznie się poprawiać.
No dobra. Dla mnie jest to zdecydowanie coś nowego, nigdy nie miałam żadnej rehabilitacji, nigdy nie miałam nic złamanego, czy chociażby zwichniętej kostki.. Być może dlatego jest to dla mnie troszeczkę szok, ale wiadomo - pod żadnym pozorem nie koniec świata, inni ludzie muszą się zmagać z o wiele większymi problemami jeśli chodzi o zdrowie.
Przyznam, że ta rehabilitacja popsuła mi troszeczkę wakacyjne plany... No ale trudno.. :/


Natomiast wczoraj, co do wakacyjnych planów, spotkałam się pierwszy raz od zakończenia roku szkolnego ze znajomymi. Czemu tak późno? Wszyscy zgodziliśmy się, że chcemy najpierw troszeczkę od siebie odpocząć... Tak bynajmniej to wyglądało w moim odczuciu :)
Zrobiliśmy piknik nad jeziorkiem, więc całkiem klimatycznie.
Minusem było to, że mieliśmy bardzo ograniczony czas, zresztą samo spotkanie zostało zorganizowane z dnia na dzień, co jednak nie przeszkodziło w dobrej zabawie!



Idąc dalej tak chronologicznie, przechodzimy do dnia dzisiejszego kiedy to dowiedziałam się iż (nareszcie!) wyjeżdżam z mojego znienawidzonego miejsca zamieszkania do ukochanego miasta. W Gdańsku spędzam wakacje co roku, odkąd pamiętam.. Całkowita ucieczka od rzeczywistości, co kocham. No, ale jeszcze rok i znajdę się tam bardziej na stałe :)
Wyjeżdżam najprawdopodobniej w niedzielę. Nie mam pojęcia ile tam będę, ale oczywiście przygotuję posty, które będą publikowane pod moją nieobecność.

Przedwczoraj, wczoraj, dzisiaj... A co jutro? Jutro niesie ze sobą festiwal jazzowy organizowany w mojej okolicy, na który jadę. Trwa on dwa dni - 22 i 23 lipca. Fanką jazzu nie jestem, jadę tam jako wolontariuszka. Razem z moją koleżanką będziemy zbierać pieniążki na hospicjum dziecięce. Fajna sprawa, a przy okazji może przekonam się do jazzu?

○○○○○○○○○○○

Okay więc to by było już wszystko, z moich aktualności! Piszcie koniecznie co u Was, jak mijają Wam wakacje, gdzie byliście, gdzie jedzecie... I tak dalej! :)

Do następnego posta,
Victoria


6 komentarzy:

  1. Ale sobie narobiłaś kurcze z ta nogą :( Masakra :/ Mimo to dobrze że masz taą poprawe i tyle radości :*

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obsrwację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak ty nigdy nie mialam nic zlamane ale skrecone, naderwane a nawet zerwane sciegna mialam i to nie raz dlatego kochana nie boj sie rehabilitacji! Wprawdzie robili mi to zawsze fizjoterapeuci znajomi ale wiem ze nie ma sie czego bac :D Co do podania czasu to moim znajomym jak i mnie zawsze podawali tak po pierwszym spotkaniu wtedy specjalista ustala plan treningowy albo czesto mowi co masz robic dodatkowo w domu :D
    Dlatego spokojna glowa bedzie cacy no i mega wspolczuje na pewno musi bolec :c
    To fajnie ze spotkalas sie ze swoja klasa! <3 Nawet jesli to tylko chwilka to na pewno bylo milo posmiac sie i porozmawiac poza murami szkoly :D
    Gdansk lubie Gdynie kocham co w sumie jest lekko oczywiste bo jestem z Gdynii :D Swietna sprawa ze zbiorkami pieniedzy mam nadzieje ze zbierzecie duzo i pomozecie dziecia! Osobiscie nie lubie muzyki Jazzowej ale tobie moze sie spodoba!
    Buziaki!

    Versjada

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bym chciała mieszkać w Gdańsku, super że tam się przeprowadzasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. biedna nożka niech się kuruje!

    OdpowiedzUsuń
  5. współczuje ja się ostatnio polałam wrzątkiem nieprzyjemne uczucie :((
    http://xycjpc.blogspot.com/
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ci współczuje, sama ostatnio mam problem z nogą :( Ale mój jest niestety trochę bardziej na stałe.
    Pozdrawiam,
    Izia

    OdpowiedzUsuń

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE! ♥
We wszystkie linki do blogów, które podajcie - wchodzę i zostawiam tam po sobie ślad :)
Zachęcam do obserwowania jeśli mój blog Ci się spodobał - to niesamowicie motywuje! ♥
Na pewno wejdę również do Ciebie i jeśli Twój blog przypadnie mi do gustu - zaobserwuję ♥