Organizacja swojego czasu - zaplanuj i zaoszczędź!

Hejka! Dzisiaj mam dla Was post dotyczący organizacji czasu. Wydaje mi się, że to temat ostatnio często poruszany i zdecydowanie potrzebujący tego aby o nim mówić.

Żyjemy dzisiaj w czasach kiedy mamy mnóstwo spraw na głowie. Czy uczeń czy osoba pracująca czy rodzic. Wszyscy. Tak wiele osób mówi o tym, że chcieliby zatrzymać na chwilę czas. Że chcieliby aby świat przestał chociaż przez chwilę tak szybko pędzić. Że potrzebują chwili odpoczynku, wytchnienia. Chwili na poukładanie myśli.

Czasu nie zatrzymamy. On mija nieubłaganie. Z raczkujących dzieci niemal zaraz znajdujemy się na rozmowie o pracę, aby chwilę potem zobaczyć pierwsze siwe włosy. Ale jest sposób, aby ten czas zacząć kontrolować. Aby go dobrze planować i oszczędzać. Aby mieć wystarczającą ilość na swoje pasje, na obowiązki, na kontakt z przyjaciółmi i bliskimi.

Dlatego dzisiaj podzielę się z Wami moją przygodą z PLANEREM!

O zakupie planera myślałam już od długiego czasu. Miałam problem z organizacją, robiłam wszystko na ostatnią chwilę i brakowało mi motywacji. Wiele osób pisało o nich na blogach, słyszałam też niejednokrotnie w filmach na YouTube. Denerwowało mnie to, że nie mogę się wyrobić, że nie mam czasu dla siebie, na rozwijanie swoich pasji i zainteresowań. Miałam co sprawda taki książkowy kalendarz gdzie wszystko mogłam sobie zapisywać, ale... Coś nie wychodziło. Musiałam to zmienić, więc zdecydowałam się na zakup planera dziennego.

Na instagramie wyhaczyłam kilka sklepów z planerami, weszłam w ich strony internetowe i planowałam zakup... Niestety planer, który mi się podobał był przez długi czas niedostępny i w pewnym momencie stwierdziłam, że poszukam jeszcze na allegro. I tam znalazłam świetną ofertę - planer który spełniał moje oczekiwania i jeszcze był parę dobrych złotych tańszy :)

Zależało mi na minimalistycznej okładce, ale jednak rzucającej się w oczy. I prawdę mówiąc nie chciałam też planera za 80 zł, bo tak naprawdę nie miałam pojęcia czy cała ta moja organizacja poskutkuje.

Planery w środku tak naprawdę wyglądają wszystkie podobnie. Mój na samym początku ma dwa mini kalendarze, jeden jeszcze z roku 2016 a drugi na obecny 2017. Na kolejnych stronach mam "100 rzeczy do zrobienia w ... ". Czyli mamy aż 100 wolnych podpunktów i czas, który możemy sami sobie wybrać. Myślę, że świetna sprawa - motywuje!

Kolejne około 100 stron to już to na czym zależy nam najbardziej. U góry wpisujemy datę jaką tylko chcemy. Jest to mega wygodne, bo wiadomo że nie każdy dzień po kolei będziemy sobie planować. Następnie mamy tabelkę "Telefon/E-mail do" dzięki której nie zapomnimy nigdzie zadzownić i napisać. No i przechodzimy do moim zdaniem najważniejszego, czyli harmonogramu. Mamy godziny od 5.00 do 24.00, więc jest to spora część doby - dobre dla osób wstających wcześniej i tych, które idą późno spać.  Świetną sprawą jest też tabela "Priorytety na dziś", gdzie wypisujemy to co chcemy przede wszystkim danego dnia zrobić. Tak naprawdę kiedy już coś tam wpiszemy to bardzo małe prawdopodobieństwo, że tego nie zrobimy! Mamy też listę spraw i listę zakupów - jak na razie ta druga trochę mi niepotrzebna, ale zwykle jest przedłużeniem dla tej pierwszej, bo spraw mam naprawdę sporo, haha! A poza tym na stronie mamy także kilka innych urozmaicających tabelek.

To jak korzytamy z planera jest sprawą indywidulaną - czy chcemy używać różnych kolorów, znaczków i sprawiać żeby taka strona była żywa i motywowała, czy też może klasyczny niebieski lub czarny długopis i tyle. Ja na początku za dużo się nie bawiłam, dopiero później zaczęłam celować w kolory i spostrzegłam, że kiedy zapisuję wszystko rzucającym się w oczy kolorem to bardziej przykładam się i radzę sobie lepiej. Dlatego też taką metodę polecam :)

Nie jestem ekspertem organizacji - ja tylko dopiero zaczynam... Jednak już zdałam sobie sprawę z tego że jest to cudowny i efektywny sposób, więc musiałam się tym z Wami podzielić! Bardzo chciałabym zmotywować tych, którzy wahają się czy zainwestować w planer czy chociażby kalendarz. Warto, naprawdę!

Czymś niesamowitym co zauważyłam odkąd zaczęłam używać planera, jest to że nawet w taki luźny dzień kiedy nie potrzebuję harmonogramu potrafię sobie ten dzień poukładać i zorganizować. Zaczęłam coraz częściej robić rzeczy - które mają jeszcze trochę czasu - od razu. Zrozumiałam, że siedzenie przed laptopem i surfowanie w Internecie w niczym mi nie pomaga i mogę zrobić w tym czasie tak wiele produktywnych rzeczy. Sporo się nauczyłam, naprawdę. On był takim małym przyciskiem, który uruchomił w mojej głowie organizację. Dzięki niej znalałam nareszcie czas na pasje. Na grę na gitarze, na czytanie książek, na fotografię, na czytanie artykułów o zdrowym odżywianiu i oglądanie przepisów na wegańskie posiłki, na uczenie się dodatkowo angielskiego co chciałam robić już od dawna. I na bloga. Przestałam uczyć się i robić wszystko na ostatnią chwilę. Zaczęłam planować projekty, które robię. Coś czego nigdy wcześniej nie potrafiłam, haha :)

No i to tyle na dziś! Mam nadzieję,  że post się Wam spodobał! Że Was zainspirowałam i zmotywowałam do pracy nad sobą i nad swoim czasem. Dajcie znać w komentarzach czy wy też używacie planera/kalendarza, czy też zastanawiacie się nad zakupem, a może jeszcze o tym nie myśleliście?

Buziaki ;*

- Victoria